Skip to main content

Mleko się rozlało…

Wszystkie najczarniejsze scenariusze, które ostatnimi tygodniami rysowały się w mojej głowie, stały się przykrymi faktami. Światowa Federacja Warcabowa FMJD, z Prezydentem Pawlickim na jej czele, staczała się po równi pochyłej w dół, by zawisnąć nad przepaścią. A wczoraj, w dniu rozpoczęcia Mistrzostw Świata 2023, runęła z tej przepaści w dół z ogromnym impetem. Nie piszę tych słów, by komuś dopiekać czy obrażać. Szczerze, to wstydzę się tego, że moje kochane warcaby dotykają problemy, które tu wypunktuję. Ale jeśli to nie wybrzmi głośno – wątpię, że cokolwiek się zmieni.

Kilkukrotnie nosiłem się z zamiarem skomentowania wydarzeń z międzynarodowej areny. Ta lampka zapalała się wielokrotnie, ale z własnego doświadczenia rozumiejąc niełatwe wyzwania w zarządzaniu organizacją opartą na wolontariatach, stopowałem się. 28 września o godzinie 21:20, 10 minut przed planowanym startem pierwszej rundy najważniejszego turnieju ostatnich dwóch lat, odpaliłem transmisję na żywo. Serce mówiło, że będzie nam dane śledzić chociaż przebieg partii, nie marząc już o podglądzie video z sali gry. Rozum zaś te nadzieje tonował. Kolejne 2 godziny i docierające do nas informacje okazały się istnym festiwalem żenady w wykonaniu FMJD i organizatorów mistrzostw. Początek rundy opóźniono o 45 minut, w trakcie których nie tylko nie rozwiązano problemów technicznych, za to podlano benzyną już płonące irytacją nastroje warcabistów z całego świata. Ale po kolei…

*Zapis transmisji jest dostępny pod linkiem (nie polecam ludziom o słabych nerwach, ale jeśli macie dystans – może się zdrowo uśmiejecie).

Sala gry – bunkier czy garaż?

Z informacji otrzymanych od zawodników, jeszcze w dniu poprzedzającym start turnieju, sala gry była pusta. Nic. Żadnych plansz, żadnych przygotowań do planowanej przecież transmisji wszystkich! osiemnastu partii. Zresztą nazwanie miejsca rozgrywek „salą gry” to swego rodzaju nadużycie, bo najlepszym zawodnikom świata przyszło się mierzyć w czymś, co widzowie nazywali bunkrem, a Natalia Sadowska garażem. Jest to przestrzeń należąca do jakiegoś centrum handlowego, którego sklepy znajdują się dosłownie za drzwiami. Podobno, żeby skorzystać z toalety, trzeba !właśnie do tego centrum! się udać, a sama „wycieczka” ku potrzebom zajmuje około 5 minut! 5 minut to wieczność w kluczowych momentach partii o tytuł mistrza czy mistrzyni świata. Na nagraniach słychać bardzo głośne wentylatory, które uniemożliwiają grę w komfortowych warunkach. Pominę już nawet temat drugiego turnieju rozgrywanego w tym samym miejscu czy oświetlenia, którego Prezydent Pawlicki tak oczekuje na regulaminowym poziomie bodajże 500 luxów… 

Dyrektor Turnieju – Clifton Agata

Clifton Agata (to mężczyzna, niech nie zmyli Was nazwisko) to Dyrektor Turniejów FMJD. Mieszka w Curacao, gdzie rozgrywane są mistrzostwa. Na to stanowisko został wybrany na Kongresie FMJD w 2021 roku w estońskim Tallinnie, w którym brałem udział. Zresztą, jeśli dobrze pamiętam, to do wyborów przystępował jako człowiek proponowany przez Pawlickiego. Trzeba Cliftonowi przyznać, że bardzo przyjemnie opowiada o tym, co jest do zrobienia. Ale na tym niestety, czyli na opowieściach, jego działalność się kończy. Wiem, że Zarząd FMJD, od samego początku trwającej kadencji, miał z nim bardzo utrudniony (być może nawet zerowy) kontakt. Słyszałem nawet, że „to standard dla ludzi stamtąd, ich spokojny i luzacki tryb życia”. Ja bym akurat użył innych epitetów.

W efekcie wszystkie jego zadania spadły na pozostałych członków zarządu. W ostatnich dwóch latach zorganizowałem 5 turniejów FMJD. W sprawach ich dotyczących kontaktowało się ze mną Biuro FMJD, Roberts Misans (przed rezygnacją z funkcji sekretarza) czy sam Pan Prezydent (póki się jeszcze do mnie odzywał). Pan Agata (zabawnie to brzmi w języku polskim) zaszczycił nawet swoją obecnością kolejny Kongres FMJD w maju br. w podparyskim Drancy (zarząd dowiedział się o jego przyjeździe [wcześniej standardowo milczał] cały jeden dzień przed kongresem). Wówczas, w sprawozdaniu ze swojej działalności wymienił 16 turniejów międzynarodowych FMJD, które za jego kadencji się odbyły. Tak się złożyło, że 6 z tych 16 zorganizowano w Polsce. Nie mogłem odmówić sobie szansy do publicznego skomentowania (a raczej skrytykowania) jego (braku) pracy i aktywności. Dlaczego więc ten człowiek otrzymał organizację najważniejszego wydarzenia dwulecia? Spróbuję odpowiedzieć na to pytanie w kolejnym akapicie. A to, moi drodzy, dopiero preludium do największego hitu z tym Panem w roli głównej.

Relacje Prezydenta

Apodyktyczne usposobienie Prezydenta FMJD, Jacka Pawlickiego, do narzucania i udowadniania wyższości własnych racji nad dobrem środowiska, zamknęło przed nim wiele ważnych drzwi. Skłóceni z nim są działacze z krajowych federacji, które mają doświadczenie, możliwości i zasoby niezbędne do organizacji turniejów najwyższego szczebla. Na myśli mam holenderskie KNDB, estońską federację, o Polsce już nawet nie mówiąc. Wynikiem tego jest wyraźny problem ze znalezieniem organizatorów kolejnych ważnych turniejów. Wystarczy wspomnieć, że Pan Prezydent wymyślił sobie Mistrzostwa Świata Juniorów w niemieckiej Prorze, czyli nazistowskim obozie wypoczynkowym! Tam właśnie miały grać najzdolniejsze dzieci i młodzież z całego świata. Na całe szczęście turniej przeniesiono do polskich Polic.

Seniorskie Mistrzostwa Świata 2023 musiały Zarządowi FMJD spędzać sen z powiek. No to dlaczego wskazano właśnie na Curacao? Dlaczego ten turniej spadł na zawodzącego na całej linii Cliftona? Jestem pewien, że w świecie wykreowanym przez Prezydenta Pawlickiego po prostu zabrakło alternatyw. Przygotowanie czempionatu wymaga (jak na nasze, warcabowe warunki) znaczących nakładów finansowych (pokrycia kosztów organizacyjnych, zakwaterowania i wyżywienia zawodników, obsługi itp.). Co więcej, organizator turnieju winien uiścić do FMJD opłatę rejestracyjną w wysokości 5.000 euro. W Drancy chodziły słuchy, że Clifton już wtedy (nie mając jeszcze nic przygotowanego!) prosił FMJD o 15.000 euro wsparcia. Nie wiem ile w tym prawdy, ale strona finansowa tych zawodów to wiele znaków zapytania.

Pan Pawlicki tak zaciekle przecież walczy o transparentność i przejrzystość finansów, niestety jednak nie dając najlepszego przykładu. Jakiś czas temu w mediach społecznościowych pochwalił się umową sponsorską federacji. Szczegółów jednak nie było nam dane poznać. Ciekawe jakie to środki i czy czasem nie zostały przeznaczone na obserwowany przez nas kabaret. Pan Prezydent, zamiast zlecaniem bezpodstawnych i bezczelnie subiektywnych „opinii prawnych” na mój temat, powinien się zająć swoim wizerunkiem. Bo jest co ratować.

Transmisje – Prosiłem, Pytałem… Mogłem Pomóc!

Na początku sierpnia napisałem do Dyrektora Turnieju (załączając do wiadomości cały Zarząd FMJD i polskie zawodniczki) maila z zapytaniem o planowany przekaz z turnieju. Już wtedy miałem, jak teraz wiemy – słuszne i w pełni uzasadnione, obawy. W odpowiedzi Clifton napisał, że oczywiście śledzenie partii będzie możliwe, a także dostępne będą wysokiej jakości transmisje video. No cóż, „szybko” dla każdego oznacza inną prędkość, a z „wysoką jakością” widać jest podobnie, bo na zdjęciach z sali gry widać jakieś przemysłowe kamery CCTV, których na pewno ze wspomnianym przymiotnikiem nie należy łączyć. Trochę doświadczenia w pokazywaniu turniejów w Internecie mam, a to co mają do dyspozycji w Curacao nie napawa mnie optymizmem, że coś dzięki tym kamerom zobaczymy. Naprawdę chciałbym się tym razem mylić. 

No dobrze, ale nie bądźmy zbyt wymagający. Transmisja video to wyższy poziom, najwyraźniej niedostępny wciąż dla wielu organizatorów. Przecież wystarczyłyby elektroniczne warcabnice DGT, prawda? Sprawa wyglądała, według mojej wiedzy, następująco: KNDB (federacja holenderska) wyraziła gotowość pomocy i udostępnienia desek live (ja otrzymałem tę informację na początku sierpnia, zakładam, że Clifton jednak wcześniej). Zadaniem Cliftona było jedynie przetransportowanie ich do Curacao. Proste? No jak widać nie do końca, bo nic się w tym kierunku nie wydarzyło…

Pisałem mailowo do Cliftona tydzień przed turniejem. Pisałem na Whatsappie. Nie doczekałem się kolejnej odpowiedzi… Jestem jednym z bardziej doświadczonych warcabowych streamerów. Wiem jak można zorganizować transmisje z turniejów niewielkim nakładem ludzi i pieniędzy. Chętnie dzielę się swoją wiedzą z innymi. Chętnie podzieliłbym się i tym razem. Chętnie poprowadziłbym oficjalną transmisję. Czy ktoś zapytał? Nikt. 

Rezerwowy z Łapanki

Dwudziestka uczestników turnieju open i szesnastka uczestniczek turnieju kobiet to zawodnicy, którzy otrzymali kwalifikację według precyzyjnie określonych w przepisach FMJD reguł. Dla wielu to życiowe osiągnięcie będące wynikiem wieloletniego treningu, pracy i wyrzeczeń. Oczywiście zdarzają się różne wypadki losowe, wskutek których ktoś może nie dać rady wziąć udziału w turnieju. Moim skromnym zdaniem organizator powinien mieć to na uwadze i zaprosić do przyjazdu zawodników rezerwowych gotowych do uzupełnienia listy graczy w razie konieczności.

Co się wydarzyło w Curacao? W dniu rozpoczęcia czempionatu okazało się, że jeden z zawodników nie dojedzie. Tego samego dnia, dnia rozpoczęcia gry o możliwość udziału został zapytany Litwin, Aleksey Domchev. Gdzie był Aleksey? Ano na Litwie, a gdzie miał być? Odległość dzieląca Wilno i Willemstad to, bagatela, 9174 km. Aleksey, o dziwo, nie podjął się pokonania tego dystansu w kilka godzin. 

Organizatorzy stanęli przed poważnym problemem. Widmo niekompletnej listy, nieparzystej liczby uczestników turnieju open, a co za tym idzie – pauzy w każdej rundzie, groziło „lekko już nadszarpniętemu” wizerunkowi mistrzostw. Zawodnicy i ich przedstawiciele proponowali, by zagrał któryś z arcymistrzów zapisanych do turnieju towarzyszącego – reprezentujący Izrael Alexander Shvartsman czy Brazylijczyk Allan Silva. Znaleziono jednak lepsze rozwiązanie. Do gry dołączył… uwaga… Dyrektor Turnieju! Clifton Agata! 

Jak to mówił mój nauczyciel matematyki: „choćbym się godzinę tłukł młotkiem po j**ach, to bym tego nie wymyślił”.

Kurtyna. 

I Co Teraz?

Te mistrzostwa miały być wisienką na torcie promocji i popularyzacji warcabów. Miały być wydarzeniem, na które tak czekaliśmy, i którego tak potrzebujemy. Mamy aż 3 polskie reprezentantki, wszystkie z realnymi szansami na medale. W zeszłym tygodniu w KS Poranku Kanału Sportowego Natalia Sadowska zaprosiła szeroką publiczność do śledzenia jej poczynań. Program obejrzało prawie 100 tysięcy osób. I co, jeśli przyjdą? Co, jeśli zechcą zobaczyć?

To przykre, ale ogrom ciężkiej pracy mojej i innych pasjonatów warcabów, starających się na co dzień zmieniać utarte w ludzkiej (nie)świadomości postrzeganie warcabów jako dyscypliny prostej, nieprofesjonalnej i niewymagającej, „dzięki” FMJD idzie w piach.

FMJD, organizatorzy mistrzostw świata – uczcie się od Polski jak robić turnieje. Uczcie się z mistrzostw seniorów, uczcie się z mistrzostw dzieci, uczcie się z mistrzostw szkół i przedszkoli. Uczcie się z mistrzostw indywidualnych i drużynowych. Uczcie się z mistrzostw Polski i turniejów grand prix. Uczcie się, bo dziś mi za was wstyd.

Wczorajszy komunikat organizatorów mówił, że z uwagi na problemy techniczne transmisja z kamer będzie dostępna od rundy drugiej. Chciałbym, ale nie wierzę. O godzinie 16:00 rozpocznę transmisję, link poniżej. Co na niej będzie? Nie mam najmniejszego pojęcia… 

Link do transmisji.